Muzyka i samotność. Muzyka towarzyszy nam w chwilach samotności, a i szukamy w jej nutach i słowach pocieszenia, współbrzmienia, zrozumienia. Zauważyłem, że podążałem za muzyką ludzi pokrzywdzonych emocjonalnie. Był to i Michael Jackson, John Lennon, Elvis Presley, Jim Morrison. Wszyscy oni byli w życiu nieszczęśliwi emocjonalnie, nie umieli znaleźć sobie miejsca w życiu, nie mieli ułożonego życia intymnego. Uciekali od miłości, nie potrafili tego złapać. Sam się z tym utożsamiałem podświadomie. Z odrzuceniem świata, z odrzuceniem siebie. Niesamowite, jak jednocześnie człowiek jest skomplikowaną istotą, a jak jednocześnie to wszystko jest (powinno być) proste. Wiadomo co powinniśmy dostać, czego pragniemy i za czym podążamy. I jak lgniemy do podobnego, niestety czasem pogłębiając pewne stany. Ale idziemy do tego, co jakoś rozumiemy, czy mamy poczucie, że coś, ktoś rozumie nas.
Komentarze
Prześlij komentarz