Spoglądając w przeszłość, zupełnie z innej perspektywy, po zmianach jakie zaszły... nie mam sobie do spraw do zarzucenia. Niepotrzebnie sam siebie obwiniałem o cokolwiek. Działałem tak, jak umiałem najlepiej i dlaczego miałbym mieć o to żal do siebie? Wręcz przeciwnie. Z różnymi ludźmi się stykałem. Z jednymi żyło mi się lepiej, z innymi gorzej. Po prostu. Najważniejsze, aby postępować zgodnie z tym co się czuje. Czy wychodzi z tego źle, czy dobrze, ale zawsze zgodnie z nami. Popełniłem w życiu właściwie tylko jeden błąd. Tylko raz w życiu nie podążyłem za tym co czuję i postąpiłem wbrew sobie. I nie było to emocjonalne, ale wyrachowane, świadome. Ale wbrew sobie. Tzn. oczywiście myślałem, że tak będzie lepiej. Ale wszystko we mnie mówiło, abym tego nie robił. Zrobiłem to jednak. Po kilku miesiącach minęło poczucie dyskomfortu. Ale z perspektywy czasu widzę, że było to błąd w życiu. I widzę, że właściwie jedyny. Wszystko pozostałe, nawet jeśli przez to coś złego się działo, było zgodne ze mną: takim czy innym, lepszym czy gorszym, emocjonalnym, niecierpliwym, za dużo myślącym. Ale ze mną. Cokolwiek się dzieje, czyńcie zawsze tak, jak czujecie. I tyle. Bo błędów i tak nigdy nie unikniecie. Nigdy. Cokolwiek się nie dzieje, czyńcie tak, jak czujecie. Jeśli ktoś się zmusza do czegoś, próbuje rozsądkowo - nie wyjdzie.
Komentarze
Prześlij komentarz