Kwestia wiary jest bardzo ważna. Dziś jestem niewierzący, ale był czas, gdy wiara mi bardzo pomogła. Bo to monolog, ale udający dialog. Rozmawia się z kimś, a właściwie mówi do kogoś. Mówi wszystko, gdy nie ma w pobliżu osoby realnej. Wówczas poddałem swe najważniejsze marzenia i tajemnice. O dziwo, spełniły się, choć wydawały mi się mało realne do urzeczywistnienia. Najprawdopodobniej to włożony własny wysiłek, dążenie do tego co się zawierzyło. To także przywodzi na myśl coś jeszcze - jeśli człowiek na głos (lub choćby w myślach, ale wobec kogoś) zobowiąże się do czegoś, będzie bardziej czuł się zobowiązany do realizacji tych zamierzeń. Stąd przysięga dana wobec ludzi jest bardziej trzymająca w ryzach, motywująca. Im więcej osób słyszy, im ważniejsza deklaracja - tym bywa mocniejsza więź. Dlatego przysięga w wojsku, małżeńska, itd. Także jak ktoś chce się pomodlić, niech się modli. Gdy modlitwa będzie gorąca i szczera, może pomóc.
Komentarze
Prześlij komentarz