Kobiety a mężczyźni. W obu płciach da się słyszeć narzekanie, jacy to są mężczyźni, a jakie kobiety. Jakich to nie ma teraz męskich mężczyzn (a skąd one mogą to wiedzieć, z filmów czy literatury? Przecież to koloryzowana opowieść). Albo jakich to teraz nie ma kobiet (a to tak długo żyjecie, panowie, że wiecie to?). Żadna jednak z płci nie spojrzy na "siebie". Może to z tymi kobietami jest nie tak, iż błądzą za jakimiś marami, fantazjami, chcą takich idealnych mężczyzn, a nie potrafią po prostu docenić tego, co jest blisko? Chcąc idealnego mężczyznę, którego nie ma po prostu. Tak samo i mężczyźni, szukają idealnej kobiety, której po prostu nie ma. I to nic nie szkodzi. Ponieważ czym jest ideał? Nie ma czegoś takiego. Jednemu pasuje to, innemu coś innego. To może takie narzekające osoby szukają czegoś, czego nie ma? Tak podświadomie? Z powodu wcześniejszego bólu, porażki, której nie umiały przetrawić? I aby chronić się przed kolejnym bólem, nie próbują ponownie, tylko wymyślają różne wady w kobiecie, mężczyźnie? Nie krytykuję oczywiście tego bólu czy bojaźni. Tylko lepiej spojrzeć prawdzie w oczy. Bo zawsze strach ma większe oczy. Zawsze. A nawet jeśli strach będzie nadal, będzie znana jego przyczyna i łatwiej będzie temu zaradzić. Lub po prostu wiedzieć więcej o sobie. Nie będzie się jednak zrzucało winę na wszystkich mężczyzn, czy wszystkie kobiety.
Komentarze
Prześlij komentarz