Oboje lekarze. Mają dwoje dzieci. Nadzór - podczas ich pracy - sprawuje opiekunka. Gdy on przychodzi do domu, nie spędza czasu z dziećmi. Mówi, że "nie ma cierpliwości". Nie nakarmi więc dziecka. Nie spędzi z nim i nią (syn 3 lata i córka 6 lat) więcej czasu. Dzieci to widzą. Same mówią, że "tata nie ma dla nich czasu", czy "nie ma do nich cierpliwości". Gratulacje, tatusiu - że tak zażartuję. Skoro już widzą to dzieci, już sprawia im to ból, to nie wychowujesz je do szczęścia i radości. Wychowujesz je do bólu. Sprowadziłeś je na świat, bo "tak trzeba", bo przecież inni mają rodziny. Ale tak naprawdę fundujesz im lata goryczy zakopanej w podświadomości. Twój egoizm i egotyzm doprowadzi do wielu tragedii w ich życiu.
Komentarze
Prześlij komentarz