Dlaczego tak unikamy pewnych miejsc, ludzi? Nie dlatego, że ich nienawidzimy, czy nie możemy znieść, samych w sobie. Tylko dlatego, iż przypominają nam o naszych porażkach, o których wolelibyśmy zapomnieć. Unikanie tego to jednak zostawienie czegoś w podświadomości. Co kiedyś może się ponownie otworzyć. Znacznie lepsza, choć trudniejsza, jest konfrontacja ze swoją własną porażką. Trzeba do tego odwagi do pierwszego kroku. Po tym jednak okazuje się - jak zawsze - że strach ma wielkie oczy. Oswojenie się przynosi ulgę. Spojrzenie na przeszłość, czy spojrzenie ludziom w oczy powoduje ulgę, komfort i czystą podświadomość. Odrzucanie pewnych ważnych momentów w niepamięć będzie zawsze podskórnie wpływać na kolejne decyzje, życie.
Komentarze
Prześlij komentarz