To religia decyduje o rozwoju danej kultury. Bóstwo. Jeśli bóstwo było zakorzenione w przyrodzie, człowiek brał tyle, ile uznał za wystarczające. Więcej się po prostu bał. Siły natury były odstraszające, ale i powodujące szacunek, oddanie. Taki model obecny był/jest w wielu kulturach. Skutkowało to pewną barierą nie do przekroczenia dla człowieka, ale i szacunkiem do przyrody. Kultura europejska bazowała na politeizmie, a potem na osobowym bogu. Co więcej, człowiek panował nad stworzeniami Ziemi. Umożliwiało to rozwój cywilizacji, ale i prowadziło do rabunkowej gospodarki środowiska naturalnego. Z czym zmagamy się teraz. Można przecież wnioskować, że panowanie nie równa się rabunkowi i niszczeniu ponad miarę. To może i kwestia chciwości, konsumpcjonizmu. Samo zróżnicowanie w chrześcijaństwie także prowadziło do różnic w podejściu do pracy, kultury. Religia prawosławna, kalwinizm, luteranie, katolicy - widać różnice, jakie się kształtowały po rozłamach w chrześcijaństwie. Buddyzm również narzuca określone normy. Sfera sacrum wyznacza stosunek do człowieka, określa zasady moralne, a także drogę i sposób traktowania fauny i flory. Coś jest traktowane jako poniżej człowieka, coś jako zespolone/równe, coś jako wyższe. Widać to także na przykładzie islamu. Na określonych terenach występowały określne kultury, przenoszone przecież z pokolenia na pokolenie. Zmiany nastąpiły po narodzinach islamu. Trudno przewidzieć do czego doprowadzi ateizm w szerokiej formie. Jeśli nie będzie oderwany od zasad moralnych, uniwersalnych (etyki), to możliwe będzie znalezienie równowagi pomiędzy człowiekiem, a częścią świata do której przynależy.
Komentarze
Prześlij komentarz