Monsanto. Firma zajmująca się chemią, biologią, badaniami genetycznymi, modyfikacją genetyczną żywności. Tu zdjęcie pokazujące, jakie skutki miał tzw. czynnik pomarańczowy, produkowany przez Monsanto. Czynnik zrzucany był w Wietnamie, aby wypalić dżunglę i pozbawić kryjówek żołnierzy Vietkongu. Do dzisiaj są ofiary tych chemikalii. Monsanto jest także obarczane odpowiedzialnością za wymieranie pszczół. No i to co ostatnio, czyli dążenie do tego, aby wyrugować z upraw wszystkie nasiona, które nie są objęte licencją Monsanto. Czyli sytuacji, kiedy każdy rolnik - i w efekcie każdy człowiek - będzie musiał płacić za siew i zbiór plonów. Pełna hegemonia i monopol. Czy naprawdę prawo będzie nadal w służbie niegodziwości? Bo przecież do tego to prowadzi.
Obejrzałem film "Thais". Film o pokusach, chrześcijaństwie, ascezie, filozofii, pogaństwie i rozpuście. Po raz pierwszy zetknąłem się tam z aktorką, która - poza aktorstwem - tak hojnie prezentowała swoje wdzięki. Okazało się, że to Dorota Kwiatkowska-Rae i dawno temu wyjechała z Polski. Piękna, faktycznie. Chyba obok Marii Probosz, najwspanialsza dama aktu w polskim kinie. Obejrzałem jeszcze dwa filmy z jej udziałem: "Akwarele" oraz "Widziadło". "Thais", mimo ciekawej problematyki i wspaniałych aktorów, jednak nie ujął mnie mocniej. Motyw miłości i jej odmian (od apage po erotyczną) jest tak pulsujący, a nie został dobrze wykorzystany. Pokusa i zwycięstwo Natury nad myślą i ascezą mnicha oraz z kolei zwycięstwo wiary nad seksualnością Thais to motyw, który powinien odżyć w naprawdę dobrej produkcji. Książki - na motywach której powstał film - nie będziemy recenzować. Mógłbym równie dobrze pisać o całej filozofii czy pismach św....
Komentarze
Prześlij komentarz