Zwykły, cyfrowy aparat. To jasne na 1/4 wysokości, pomarańczowe, to Mars. Stamtąd pochodzą mężczyźni?
Noc. Z ręki. Widać po drżących światłach lamp.
Nie wiem co mi przeleciało przed obiektywem. Świetliki czy ręka zadrżała?
Aparat się zsunął. I z świetlistej Wenus wyszedł piorun Dzeusa.
Komentarze
Prześlij komentarz