Pałacowy ogród został zamieniony po części w drzazgi przez szalejące od zmian klimatycznych wichury. Pałac jednak murowany, więc stoi. W środku pałacu były dwie przepyszne okazje. Zacznę od drugiej. Ilona Gawrońska To wernisaż "Przemiany" Ilony Gawrońskiej. Już podczas zwiedzania pałacu mieliśmy okazję obejrzeć jej prace. Nie jestem krytykiem sztuki, ale podobało mi się na moje oko przywiązanie do detalu i wykończenia. Wrażenie robiły pejzaże zimowe oraz posępny i majestatyczny, tajemniczy wrak statku. W piwnicach były prace poświęcone... czaszkom. Z żartem stwierdziłem, iż to pewnie malował jakiś lekarz lub radiolog. Podczas wernisażu okazało się, że urokliwa, urodziwa i młoda panna Ilona uległa wypadkowi, a jej cierpienie oraz refleksje znalazły odzwierciedlenie w sztuce. Jakżeby inaczej? Według Bertranda Russela sublimujemy nasze permanentne napięcie seksualne w sztukę i naukę. Inne doświadczenia, jak widać, również odbijają się w inklinacjach artystycznych. To, że je...