Dzisiaj zmarła wspaniała istota. Nie pamiętam i pewnie nigdy nie spotkam tak kochanego i mądrego kota. Potrafiła być przy człowieku i - takie przeświadczenie - rozumieć co się do niej mówi. Być w chwili nie tylko radości, ale i smutku. Bezwarunkowo. Tak mała istota potrafiła dać człowiekowi więcej uczucia niż większość ludzi. Skrzywdzona przez człowieka (pułapka u sąsiada obcięła jej pół łapy), kochała mocniej niż wielu potrafi kochać. Żyła 14 i 1/2 lat. Pokonał ją rak. Bardzo mi smutno.
Obejrzałem film "Thais". Film o pokusach, chrześcijaństwie, ascezie, filozofii, pogaństwie i rozpuście. Po raz pierwszy zetknąłem się tam z aktorką, która - poza aktorstwem - tak hojnie prezentowała swoje wdzięki. Okazało się, że to Dorota Kwiatkowska-Rae i dawno temu wyjechała z Polski. Piękna, faktycznie. Chyba obok Marii Probosz, najwspanialsza dama aktu w polskim kinie. Obejrzałem jeszcze dwa filmy z jej udziałem: "Akwarele" oraz "Widziadło". "Thais", mimo ciekawej problematyki i wspaniałych aktorów, jednak nie ujął mnie mocniej. Motyw miłości i jej odmian (od apage po erotyczną) jest tak pulsujący, a nie został dobrze wykorzystany. Pokusa i zwycięstwo Natury nad myślą i ascezą mnicha oraz z kolei zwycięstwo wiary nad seksualnością Thais to motyw, który powinien odżyć w naprawdę dobrej produkcji. Książki - na motywach której powstał film - nie będziemy recenzować. Mógłbym równie dobrze pisać o całej filozofii czy pismach św....
Moja kotka KIKA żyła 13 lat. Też pokonał ją rak. Tęsknię za nią choć umarła dawno. Każdy kot to wybitny indywidualista...
OdpowiedzUsuńTo prawda. Zapamiętuje się emocjonalnie istotę tak samo, w zależności od ilości czasu, sympatii, niezależnie czy to człowiek czy kot, pies.
UsuńPrzykro mi bardzo [*].
OdpowiedzUsuńPani Beato, dziękuję bardzo za pani serce.
Usuń