Rodzicielka dla czworga. Matka dla nikogo. Moja matka skrzywdziła nie tylko mnie. Ma czworo dzieci. Wspólnie z pierwszym dzieckiem znęcała się nad drugim, czyli nade mną. Trzecie dziecko wychowywane było raczej przez rodzeństwo. W ogóle nie zwracała na niego uwagi. Z czwartym dzieckiem (córką) postępowała miksem obojętności i nienawiści. Żadne dziecko nie zostało wychowane przez matkę dobrze. Każde wyszło w świat kulawe. Najstarszy był zawsze hołubiony przez matkę. Został narcyzem. Nie ułożył sobie poprawnych stosunków z żadną kobietą. Pouczając wszystkich innych naokoło, do tej pory nie jest w stanie spojrzeć krytycznie na siebie. I nie spojrzy. Nie jest w stanie także zobaczyć, że jemu również matka uczyniła krzywdę. Gdy skąpiła miłości drugiemu dziecku, nadmiernie z kolei, bezkrytycznie, dawała pierwszemu. Bezkrytyczność pozostała. Przeciągnięcie w którąkolwiek stronę jest szkodliwe. W tą bez braku rozdziału pomiędzy tym co dobre, a co złe - również. Trzeci syn dostał złego najmn...